W dzisiejszy sobotni dzień w końcu mogę odpocząć i spokojnie poczytać książkę z kubkiem gorącej czekolady. Dla mnie święta to głównie odpoczynek od ciężkiej szkoły. W końcu mogę poczytać, spać (codzienne wstawanie o 5:40 robi swoje), zagrać w Assassin's Creed, Devil May Cry czy Simsy 3 (mam słabość do tej gry). Szkoda tylko, że te wolne tak szybko mija...
Ale nie rozwódźmy się na ten temat!
Dziś zaprezentuje wam moje ozdoby świąteczne. Trochę bardziej lub mniej odbiegają od tych tradycyjnych, ale według mnie nadal nadają się dla osób z nowocześniejszym podejściem do blichtru.
Myślę, że zaczniemy od czegoś najbliższego tradycji.
To już moja odmowa tradycja, że coś musi być na lampie nad stołem. W tym roku to filetowe gniazdo, z którego zwisają najróżniejsze jajka.
Zrobiłam kilka jajek tą samą techniką co BOMBKI. Jedno niebieskie na specjalne życzenie rodziny, fioletowo-kremowy do gniazda (patrz zdjęcie wyżej) oraz czerwono-złote, które potulnie nazwałam smoczym jajem. Co prawda nie jest w żadnym stopniu podobne do tych z Gry o Tron, ale poniekąd inspirowane :)
No i musiało być coś dziwnego. W tym roku natknęłam się na Pinterest na ciekawego pina (przy okazji zapraszam na MOJEGO) i wprost musiałam spróbować. Po konsultacji w sklepie budowlanym uznałam, że zamiast betonu użyję kleju atlas i muszę przyznać, że efekt mi się spodobał. W oryginale również użyto zwykłych skorupek i część zrobiłam tak, ale nadmiar jajecznicy zaczął mi doskwierać, więc postanowiłam poeksperymentować. Miałam kilka plastikowych jajek, których kicz mnie przerażał, więc spróbowałam użyć ich jako formy. Efekt ten sam, ale bez potrzeby żywienia się cały czas jajkami.
Nie pozostaje mi nic innego jak delektowanie się czekoladowymi zajączkami i odpoczywaniem w domowych zaciszu. Tego również Wam życzę :)
A Wy jak ozdobiliście w tym roku dom? Podzielcie się pomysłami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz