Mam dość duży problem z przechowywaniem rzeczy. Po prostu wszędzie mam syf XD Jednym z najlepszych sposobów na pozbycie się go, jest likwidacja miejsc, w których trzymam śmieci.
Jednym z takich miejsc jest bok mojej szafy. Według pierwszych przewidywań miał być miejscem na plan lekcji i ważne informacje, ale ostatecznie wisiało tam wszystko.
Pomyślałam, że skoro tak bardzo chcę ścianę, po której mogę malować, to czemu by nie pomalować szafy? Zamówiłam farbę tablicową i zabrałam się do dzieła. Według mnie efekt jest fajny, na pewno lepiej to wygląda od wcześniejszej formy.
Zszokowała mnie ilość śmieci, które udało mi się tam upchać
1. Gwiazdki szczęścia
2. Pocztówki
3. Pokorowie na telefon, którego nie mam już od 2 lat
4. Plan lekcji (jedyna sensowna rzecz)
5. Kostki Rubika
6. Niepiszące długopisy
7. Nieważny już kalendarz
8. Resztki materiałów z bombek
9. Lakier do paznokci (pusty)
10. Fiszki
11. Tuba na plakaty
a z niewidocznych rzeczy to: skierowanie na badanie (2 lata temu), puste pudełka po chusteczkach, ściągi, karteczki na zakupy (roku temu), masę dziwnych zawieszek do kluczy itd...
Po wyrzuceniu 99% rzeczy umyłam dokładnie szafę i zabrałam się za malowanie...
Pamiętajcie o ochronnych rękawiczkach!
I w ten sposób zyskałam miejsce do malowania :)
Have a nice day!
Dobry pomysł i fajnie wygląda :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń